Bardzo smaczna pasta/dip z kalafiora, z niewielkim dodatkiem tłuszczu. Do bułki na śniadanie, albo do marchewek jako przekąska. Prosty i szybki.
Nie ma nic prostszego – gotujesz kalafiora, miksujesz z niewielkimi dodatkami i masz pyszną pastę na chlebuś lub do maczania w nim warzyw.
Smakowało?
Wesprzyj mnie i postaw symboliczną kawę, aby pojawiało się więcej takich przepisów!
mała główka kalafiora
2 łyżki oleju (rzepakowy, z pestek winogron lub lniany, lecz przez miksowaniem należy ostudzić kalafiora i nie miksować zbyt długo by nie przegrzać oleju)
1 łyżka sosu tamari (lub sojowego)
1 łyżka płatków drożdżowych
1 łyżka musztardy
sól, pieprz
dodatkowo: garść posiekanej natki pietruszki, ogórek
2. Ugotuj kalafiora al dente ok. 10 minut, nie pozwól by się rozgotował.
(czas zależy również od stopnia rozdrobnienia kalafiora)
3. Do blendera włóż ugotowanego kalafiora, dodaj resztę składników.
4. Zmiksuj i dopraw do smaku.
5. Smacznego!
Pietruszkowo-ogórkowa wersja gotowa!
Ile mniej więcej może postać taka pasta w lodówce?
Do kilku dni szczelnie zamknięta.
Jaką najlepiej dodać musztardę? :)
dijon, ale zwykła klasyczna też będzie OK :)
Kurczę trochę mnie zaniepokoiłeś tym nieprzykrywaniem kalafiora, ja zazwyczaj gotuję go, tak jak większość warzyw, na parze – czyli wiadomo, pod przykryciem. Jak to się ma do tych uwalniających się związków?
odkryj na początku, potem możesz przykryć :) tak zazwyczaj polecam
Przez ciebie i twojego bloga przytyłam .-. A tak zupełnie poważnie, przepis jak zwykle świetny ;) u mnie w wersji z pieczonymi, jeszcze twardawymi brokułami i kalafiorem (wprowadziłam też kilka drobniejszych zmian). Dziękuję za inspiracje :D
a ja przytyłem przez Was, bo czytacie, komentujecie i śledzicie… no i musze gotować :(
Przynajmniej nie jestem w tym sama <3 A wiesz czemu ja tyję? Bo znów nie dałeś tabeli wartości odżywczych :P
w starych postach często niestety nie ma, ale postaram się nadrobić w *wolnym* czasie :)