Pieczone, niesamowicie chrupiące, a do tego zdrowe i pożywne. Przekąska idealna!
Jestem czipsoholikiem, potrafię zjeść niezliczone ilości kalorii i tłuszczy nasyconych (o transach już nie wspomnę) pod postacią pysznych, słonych, często smakowych czipsów. Jednak nadszedł czas by oderwać się od nałogu i pierwszym do tego krokiem będą nowe, zdrowsze przekąskowe przepisy, do serialu czy filmu, lub na posiadówkę ze znajomymi.
1 szklanka zmielonego siemienia lnianego
¼ – ½ szklanki sezamu (najlepiej niełuskanego)
½ szklanki posiekanych drobno pestek z dyni
1 łyżeczka lub więcej papryki wędzonej
½ łyżeczki czosnku w proszku
ok. ¾ szklanki wody (lub odrobinę więcej)
sól i pieprz do smaku
2. Gdy ciasto lekko zgęstnieje (2-3 minuty) rozsmaruj je na wyłożonej papierem do pieczenia blasze, cieniuteńko rozsmarowując. Pokrój ciasto widelcem, krakersy będzie wtedy łatwiej połamać w odpowiednio ładne kształty (kwadraty, trójkąty…). Piecz przez około 30-35 minut, aż ciasto zacznie wysychać i brązowieć. Pod koniec lubię puścić termoobieg, krakersy super się suszą i potem jeszcze lepiej chrupią. Gotowe!
Smakowało?
Wesprzyj mnie i postaw symboliczną kawę, aby pojawiało się więcej takich przepisów!
na podstawie przepisu z książki dr Fuhrmana „Koniec z dietami”,
sprawdź również przepis na nuggetsy z pieczarek, lub beztłuszczowy dressing na bazie orzechów włoskich i rodzynek
Robię kolejny raz. Wychodzą pyszne no i zdrowe:) Dzięki!
W miarę bezpiecznie można narażać na wysoką temperaturę tylko CAŁE nasiona, natomiast tutaj w przepisie len jest zmielony, a co za tym idzie kwasy tłuszczowe NIE są chronione przed temperaturą przez zewnętrzną osłonkę. Zdecydowanie nie jest to zdrowa opcja.
Krakersy rewelacyjne. U nas były dodatkiem do zupy krem z pomidorów. Zrobiły furorę!
Te krakersy są po prostu genialne! Wreszcie znalazłam sposób żeby jeść siemię lniane ;)
Zrobiłam z gotowego mielonego złotego lnu. Rewelacyjne jako wasa do kanapek! Moje mają lekka goryczke, ale może to kwestia przypraw lub przepieczenia.
Piszesz,że zdrowiej samemu zmielic siemię. A czy lepiej używać złotego czy tego ciemnego? Chodzi mi tutaj głównie o walory smakowe, bo właściwości zdrowotne pewnie mają takie sane lub podobne.