Podobają Ci się moje przepisy?
Wesprzyj mnie i postaw symboliczną kawę, aby pojawiało się ich więcej!
Podobają Ci się moje przepisy?
Wesprzyj mnie i postaw symboliczną kawę, aby pojawiało się ich więcej!
Pyszny witariański deser na upalne dni. Przygotujecie go w 10 minut, a zjecie w 30 sekund. Słodkie daktyle i wartościowe migdały, a do tego kwaśne maliny z kremowym mlekiem kokosowym!
Najprostsze desery powstają spontanicznie. W szafce zawsze mam zapas daktyli i orzechów, by ukręcić prosty spód do jakiegokolwiek ciasta, które akurat mi się zamarzy. Na warzywnyo-owocowych straganach piętrzą się czereśnie i resztki truskawek, a powoli zaczynają pojawiać się porzeczki, borówki i właśnie maliny, których używam w poniższym przepisie.
Malinowy krem to bardzo prosta kombinacja mleka kokosowego i świeżych malin z minimalnym dodatkiem oleju kokosowego dla zestalenia konsystencji po schłodzeniu tartaletek, to właśnie dlatego są one kremowe i delikatne.
1. Zmielone migdały zmiksuj porządnie z namoczonymi daktylami i wyłóż, zwilżonymi dłońmi, dociskając na tartaletkach owiniętych folią spożywczą. Pamiętaj by dobrze docisnąć spód do foremek i uformować rant. Odłóż do zamrażalnika.
2. Mleko kokosowe przełóż do naczynia i przez chwilę ubijaj, następnie dorzuć olej kokosowy i cały czas miksując (olej może lekko się zważyć, ze względu na niską temperaturę mleka, ale po rozmiksowaniu wszystko wraca do normy) dodaj maliny. Masę przełóż na chwilę do lodówki.
3. Gdy spód i masa się schłodzą, możesz wykładać i masę na spody tartaletek. Resztkę malin zgnieć porządnie widelcem w wąskiej szklance i gotowym malinowym sosem porób kleksy na malinowym kremie tartaletek. Tak przygotowane desery przełóż do zamrażalnika, gdy będziesz jeść je później lub do porządnego schłodzenia do lodówki na kilka godzin (minimum 2), jeśli zjesz je w ciągu dwóch dni. Koniecznie podawaj z kilkoma listkami świeżej, aromatycznej mięty. Smacznego!
Smakowało?
Wesprzyj mnie i postaw symboliczną kawę, aby pojawiało się więcej takich przepisów!
Czy w przepisie użyto suszonych daktyli? Jeśli tak to czy świeże też się nadadzą i czy trzeba je wtedy moczyć?
Tak, używam suszonych. Te świeże wystarczy chwilę pomoczyć, w zależności jak bardzo są wilgotne – odmiana mejdool nie wymaga moczenia.
Hej, czy jeśli zrobie talaretki dzisiaj gotowe razem z kremem to czy jutro nadal będą takie ładne i zdatne do spozycia? (Odstep czasu ok 24h od zrobienia do spozycia) ;)
Jeżeli będą przechowywane w lodówce, to tak :)
czy da radę to zrobić ze zwykłego mleka?
Niestety nie, to konsystencja mleka kokosowego sprawia, że ten przepis „działa”.
szklanka zazwyczaj uśredniona do 220ml, bo wiem, że każdy ma inne łyżki, szklanki i szczypty ;)
każdy ma też inne produkty – i np. w tym przepisie ważną rolę grają daktyle, a rodzajów jest naprawdę wiele i każdy może używać innych i inaczej je namaczać (są mejdoole, są też najtańsze suche jak wióry) i ma to duży wpływ na efekt finalny przepisu
krem – koniecznie do porządnego schłodzenia w zamrażalniku, inaczej wychodzi płynny :)
staram się jak mogę podawać uśrednione i sprawdzone kilkukrotnie w różnych warunkach przepisy, jednak jak widać każdemu może wyjść inaczej :) najważniejsze próbować i działać na bieżąco!
Bawię się kuchnią wegańską od roku, ale nie nabyłam jeszcze dobrego blendera / miksera / siekacza do orzechów + daktyli, póki co meczę się zawsze w takich deserach ze zwykłym blenderem albo takim do koktajli – nie nadają się do tej roboty, bo dużo masy zostaje w miejscach słabo dostępnych.
Otóż moja prośba brzmi następująco: doradź, czego Ty używasz, jeśli oczywiście jesteś w tego w pełni zadowolony :) Chodzi mi o dobry blender „do wszystkiego”.
Pozdrawiam.
nie ma czegoś takiego ja blender do wszystkiego niestety;
kielichowego używam do smoothisów, masła orzechowego i innych mocnych „kamieni”, zup
często używam blendera z końcówką z nożykami w kształcie litery S – między innymi do zmiksowania małych ilości płynnych, do zmiksowania daktyli i też zmielenia orzechów na spody (najpierw miksuję orzechy, przekładam do miseczki, potem namoczone daktyle i do nich dosypuję orzechów), ale np. też do małych ilości sosów
ręcznego blendera używam do past i tam, gdzie chcę zmiksować coś bezpośrednio w garnku np. połowę zupy dla kremowej konsystencji, ale chcę zachować cząstki składników
większość blenderów w okolicach 200zł daje sobie radę, szczególnie te z jednym silnikiem + nakładkami (malakser, S, ręczny, trzepaczka) wyłączając z tego masło orzechowe, do których trzeba już mocnego blendera kielichowego