To nie są zwykłe ciastka owsiane. To wręcz batony pełne energii, idealne dla tych, którzy potrzebują porządnej dawki mocy podczas jesiennych i zimowych dni. Sekretny składnik sprawia, że dają uczucie sytości na długi czas!
Ten przepis na ciastka owsiane to już kolejny, w którym możecie spotkać… nasiona roślin strączkowych jako dodatek do słodkiego wypieku. Dodatek ten uzupełnia profil aminokwasowy zbóż, sprawia, że ciacha stają się niesamowicie sycące, i przy okazji zmniejsza indeks glikemiczny (stabilizując poziom cukru we krwi). Pełnoziarniste płatki owsiane oraz suszone owoce (rodzynki i morele) dostarczają porządnej dawki węglowodanów, a pestki dyni – dobrych tłuszczów. To po prostu przekąska idealna, gdy tylko potrzebujesz dodatkowej porcji mocy! Jedna sztuka sporego ciacha to aż 300 kcal i 12 g białka.
Przepis pochodzi z genialnej książki Sary Britton, autorki kultowego My New Roots, i zwyczajnie nie mogło zabraknąć go na moim blogu. Jeśli jeszcze nie macie książki Sary – Wasza strata! Pozornie przepis może wydawać się skomplikowany i wymagający sporej ilości składników, ale uwierzcie mi: warto się postarać, a podczas przygotowywania ciastek okaże się, że to naprawdę łatwe Od siebie dorzuciłem więcej korzennych przypraw, które idealnie wpasowują się do obecnego sezonu i widoku za oknem. A unoszący się zapach skórki pomarańczowej po całym mieszkaniu? Nie do opisania! Ciastka są miękkie w środku, ale lekko chrupiące na wierzchu; dodatkowo można przypiec je lekko, pod koniec używając funkcji grilla w piekarniku. Nic nie stoi też na przeszkodzie, aby ciastka oblać dobrą czekoladą bądź karmelem daktylowym ;)
Najlepsze ciastka owsiane
3¼ szklanki płatków owsianych
1½ szklanki ugotowanej białej fasoli
¼ szklanki oleju kokosowego lub rzepakowego
¼ szklanki syropu klonowego (lub ulubionego słodu: ryżowego, z agawy; a od biedy po prostu syropu cukrowego)
1 łyżka siemienia lnianego
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżeczka sody oczyszczonej
2 łyżeczki cynamonu
1 łyżeczka imbiru
½ gałki muszkatołowej
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
1 łyżeczka soli
otarta skórka z 1 pomarańczy
⅓ szklanki suszonych moreli (lub ulubionych suszonych owoców)
¼ szklanki rodzynek
¼ szklanki pestek dyni (lub nasion słonecznika)
¼ szklanki jabłkowego purée (ewentualnie można pominąć)
1. Piekarnik nagrzej do 190°C, a na blachę wyłóż papier do pieczenia.
2. Siemię lniane zmiel w młynku, zalej 3 łyżkami ciepłej wody i odstaw, aż zgęstnieje.
3. Jedną szklankę płatków owsianych zmiel w młynku na mąkę i przesyp je do większej miski, a następnie dodaj resztę niezmielonych płatków oraz proszek do pieczenia, sodę, przyprawy, sól.
4. Fasolę zmiksuj blenderem na gładką masę. Dodaj olej kokosowy, syrop klonowy, skórkę z pomarańczy, żel z siemienia, purée jabłkowe i ekstrakt z wanilii i zmiksuj ponownie na gładką masę.
5. Fasolowe purée z dodatkami przełóż do dużej misy z płatkami owsianymi i wymieszaj razem z suszonymi morelami, rodzynkami i pestkami dyni. Użyj do tego zwilżonych dłoni.
6. Z masy zrób około 10 kulek: spłaszcz je, formując kształt ciastek albo batoników. Bez problemu możesz też zrobić mniejsze ciastka – wtedy wyjdzie ich zdecydowanie więcej. Umieść je na papierze do pieczenia i piecz przez około 15–20 minut, aż zbrązowieją, ale uważaj, aby nie wyschły! Przed jedzeniem dokładnie je ostudź. Smacznego!
Ciastka przechowuj szczelnie zamknięte do max. tygodnia (w zamrażalniku nawet do miesiąca).
Smakowało?
Wesprzyj mnie i postaw symboliczną kawę, aby pojawiało się więcej takich przepisów!
Na podstawie przepisu z książki Sary Britton „My New Roots”.
Zobacz również: jak łatwo włączyć strączki do swojej diety?
Ciasteczka smaczne, dziękuję za przepis.
Sam przepis początkowy wydawał się skomplikowany, jest trochę składników do „pozyskania” (ugotowanie fasoli, przygotowanie musu)- dodatkową porcję fasoli zamroziłam, mus zawekowałam, więc kolejne ciastka powstaną ekspresowo. Warto! Cieszy mnie dodatek strączków, pożywna przekąska.
Czy można użyć ksylitolu albo erytrolu zamiast syropu?
Podejrzewam, że tak, chociaż syropy dają kleistości i są zdecydowanie inne w smaku (nie są czystym cukrem, choć dietetycznie tak).
Czy zamiast w piekarniku można upiec jako takie placuszki na patelni do naleśników? Robił ktoś w ten sposób?
Cześć, przy okazji wykorzystania siemienia lnianego chciałabym zapytać, czy można od razu zmielić większą ilość i przechowywać np w szczelnym słoiku, żeby nie musieć robić tego każdorazowo, gdy jest ono potrzebne? czy właściwości pozostają takie same?
Właściwości technologiczne – czyli ściąganie wody i zagęszczanie przepisu tak, jednak ulatują wartości odżywcze i prozdrowotne. Jeśli używasz do wypieków, możesz zmielić więcej, jednak jeśli celem uzupełniania kwasów tłuszczowych, to maksimum 3 dni przechowywane w lodówce.
Bardzo fajny przepis. Dzięki za niego. Dziś wieczorem pełen energii zabiorę się za pieczenie ciasteczek. :-)