Proste w wykonaniu wegańskie kiełbaski pepperoni to strzał w dziesiątkę jako dodatek na pizzę, kanapkę lub po prostu do schrupania razem z ketchupem. Są bardzo aromatyczne, mięsiste i daleko im do mdłych, gumowych podróbek mięsnych kiełbasek. Spróbujcie sami!
Wegańskie produkty typu jogurty sojowe, kiełbaski lub wegańskie sery to już nie tylko marzenia napływające zza oceanu, ale produkty normalnie dostępne w polskich sklepach. Można kupić wędzone, pikantne albo ziołowe tofu, kiełbaski do żurku, a nawet topiące się sery na pizzę. Jeżeli chodzi jednak o przepisy na takie cuda to nadal jest to nisza. Sam od jakiegoś czasu próbuję swoich sił w produkcji domowych kiełbasek i serów, a dzisiejszy przepis to jeden z tych najlepszych.
Z pomocą przychodzi niezastąpiona Miyoko Schinner, której genialna książka „Homemade Vegan Pantry” to moje małe oczko w głowie. Przepis na te kiełbaski („peppy unpepperoni„) jest zaczerpnięty właśnie z niej i nie mogę się doczekać, aż sami je zrobicie i ich spróbujecie. Wymiatają zarówno na pizzy, kanapce lub po prostu na chama z ketchupem i musztardą.
Czysty gluten w proszku kupicie w każdym wegańskim sklepie internetowym. Służy najczęściej do wyrobu seitanu – tzw. chińskiego mięsa, które teksturą łudząco przypomina mięso, a dzięki odpowiedniej mieszance przypraw i obróbce technologicznej, smakuje czasem przerażająco identycznie, a nawet lepiej niż tradycyjne mięsne potrawy. W większości tych samych sklepów kupicie również dym wędzarniczy, który jest ekstraktem nadającym wędzonego aromatu niemalże każdej potrawie, a szczególnie tego typu wyrobom jak kiełbaski.
Mimo że gluten to niemalże czyste roślinne białko, seitan nie powinien stanowić zastępnika mięsa względem wartości odżywczych, ponieważ nie jest to białko o dobrym składzie aminokwasowym – nie jest to białko pełnowartościowe. Oczywiście muszą unikać go osoby chorujące na celiakię oraz osoby z nieceliakalną nadrważliwością na gluten, jednak zdecydowana większość nie musi się go obawiać.
Wegańskie kiełbaski pepperoni
½ szklanki czerwonego wina
¼ szklanki oliwy z oliwek lub oleju rzepakowego
½ białej cebuli
3 ząbki czosnku
2 łyżki pasty miso
1 łyżka syropu klonowego lub z agawy
1 łyżka sosu sojowego
1½ łyżeczki dymu wędzarniczego
niepełne 2 szklanki glutenu w proszku
¼ szklanki płatków drożdżowych
1 łyżeczka wędzonej papryki ostrej
1 łyżeczka płatków chili
2 łyżeczki świeżo mielonego pieprzu
1½ łyżki musztardy z całymi nasionami gorczycy
1 łyżeczka nasion kopru włoskiego (opcjonalnie)
1 łyżeczka soli
1. Nagrzej piekarnik do 160°C, a wszystkie mokre składniki wraz z czosnkiem i cebulą zmiksuj w blenderze z ostrzami typu „S” na gładkie purée.
2. W osobnej misce wymieszaj wszystkie suche składniki, które następnie połącz ze wcześniej zmiksowanymi mokrymi składnikami. Najlepiej robić to w większej misce, gdyż gluten najlepiej wyrabiać rękoma – z czasem będzie coraz bardziej miękki i plastyczny.
3. Folię aluminiową lekko natrzyj tłuszczem (dodatkową oliwą lub olejem rzepakowy), a z masy formuj zwilżonymi rękoma podłużne kiełbaski. Jeżeli chcesz je potem kroić na plastry (np. do pizzy) zrób 3–4 grube kiełbasy. Kolejno zawiń je w folię aluminiową, zawijając również końcówki – otrzymasz coś na kształt długiego cukierka.
4. Tak przygotowane kiełbaski piecz w piekarniku około godzinę, a po tym czasie odstaw je do kompletnego wystudzenia. Potem krój i zajadaj na pizzy lub kanapkach. Wytrzymają w lodówce 1 tydzień, a w zamrażalniku nawet 6 miesięcy. Smacznego!
Smakowało?
Wesprzyj mnie i postaw symboliczną kawę, aby pojawiało się więcej takich przepisów!
Jak długo wyrabia się masę już po dodaniu składników suchych do zblendowanych mokrych?
Aż gluten w pełni napęcznieje płynami.
Wyszły B O S K O ! Dziś druga tura (będą do święconki ;)). Dzięki za przepis, nie jest skomplikowany a efekt bije na głowę kupne produkty!
hejka, jakies inne pomysly zamiast glutenu w proszku? czy potrzebny koniecznie do uzyskania tej struktury? :) mieszanka kaszy i maki ziemiaczanej. albo cos w ta strone da rade? cos kombinuje zeby uzyc cos co mam w domu, glutenu jeszcze nie posiadam. pozdro!
Tak, mieszanka kasz to dobre rozwiązanie, jednak przepis będzie miał już zupełnie inne proporcje i to będzie zupełnie nie to :(
A da sie je ugotować zamiast piec?
Myślę, że tak!
genialne – moje chlopaki pochlonely wszystko za jednym posiedzeniem i juz prosza o powtorke