Domowa wegańska margaryna

Łagodna i kremowa, a naładowana zdrowymi kwasami tłuszczowymi, które chronią i dbają o nasze zdrowie. Na ciepłą bułkę lub jako klasyczne smarowidło do kanapek. Wegańska margaryna bez problemu do zrobienia we własnym domu!

Wpis powstał w ramach współpracy reklamowej z marką Flora.

Margaryny na rynku nie mają łatwo – od dawna panuje przeświadczenie, że to tania podróbka masła, że są sztucznie utwardzane i że są szkodliwe dla zdrowia. Jak jest jednak obecnie i czy te wszystkie stereotypy to prawda? Zróbcie własną margarynę we własnej kuchni i dowiedzcie się razem ze mną paru faktów na ich temat!

Ehhh ta margaryna!

Wyprodukowana po raz pierwszy jeszcze w XIX wieku, jako odpowiedź na zastępstwo dla masła, bazowała na łoju wołowym – dzisiaj margaryna to jednak produkt spożywczy, który jest typową emulsją tłuszczowo-wodną na bazie tłuszczów roślinnych. Najczęściej używa się obecnie oleju rzepakowego, lnianego, słonecznikowego i palmowego.

Dobrze wszyscy wiemy, że rośliny to przyszłość, a takim właśnie hasłem chciałbym podejść z Wami do tematu razem z marką Flora, która odświeżyła swoje produkty Original i Light, które są już w pełni wegańskie!

Jak to jednak się dzieje, że margaryna powstaje z dwóch faz płynnych: tłuszczu i wody, a nadal zachowuje swoją stałą, smarowną konsystencję? Pierwszym sposobem jest odpowiednie dobranie tłuszczów roślinnych, w tym także stałych (np. kokosowy), tak, aby margaryna przechowywana w lodówce, była stałej konsystencji.

Tłuszcze trans? Dziękuję!

Drugą metodą, która natworzyła wokół margaryn wiele stereotypów, jest uwodornianie, czyli używanie wodoru do rozbijania nienasyconych połączeń między atomami węgla w kwasach tłuszczowych danego oleju. Największym minusem tego zabiegu, kiedy przebiega on częściowo jest powstawanie tłuszczów trans, które jak dobrze wiemy, są szkodliwe dla naszego zdrowia. Jednak takiego składnika, jak częściowo utwardzony olej, świadomi producenci nie używają już do produkcji margaryn. Dostępne są aktualnie nowe technologie, które pozwalają na zachowanie stałej konsystencji, przy zachowaniu wysokiej zawartości prozdrowotnych nienasyconych kwasów tłuszczowych. Stosowana estryfikacja oleju jest metodą, gdzie nie zachodzą reakcje i tworzenie tłuszczów trans.

Obecnie margaryny miękkie, które można kupić w sklepach, nie zawierają szkodliwych częściowo utwardzanych tłuszczów, tłuszczów trans – a mają w sobie sporo zdrowych nienasyconych kwasów tłuszczowych, które pomagają utrzymać dobre zdrowie.

Jak to margaryna? Mogę przecież użyć oliwy.

Oczywiście, jak najbardziej się z tym zgadzam – czym mniej przetworzone pożywienie, tym lepiej. Jednak margaryny mogą być naprawdę dobrą alternatywą dla masła. Szczególnie wtedy, gdy od zawsze jesteśmy do niego przyzwyczajeni, a z kremową i smarowną konsystencją trudno jest nam się rozstać.
Margaryna będzie świetną alternatywą również ze względów etycznych, gdyż jest w pełni roślinna. Co ważne, olej palmowy (którego w składzie ze względów na kwasy tłuszczowe nie może być za dużo) jest pozyskiwany z certyfikowanych zrównoważonych upraw RSPO.

W mojej praktyce dietetyka często spotykam się z trudami w zastąpieniu czystego masła prostym i czystym olejem, a margaryna miękka jest dobrym i zdecydowanie mniej szkodliwym środkiem i kompromisem. Wiecie też, że ma więcej korzystnych nienasyconych kwasów tłuszczowych, niż taka wszędzie wychwalana oliwa?

Rośliny to przyszłość! – Blend Bar marki Flora

Już teraz, Flora oferuje dwa warianty, które są 100% roślinne i odpowiednie dla wegan (nie zawierają laktozy i odzwierzęcej witaminy D) – Flora Original i Flora Light o zmniejszonej zawartości tłuszczu. To kompozycje wysokiej jakości olejów: słonecznikowego, lnianego i rzepakowego, a dzięki zawartości kwasów Omega 3 i 6, są dobre dla serca! W warszawskim Blend Barze, z okazji wprowadzenia odświeżonych produktów, miałem okazję zapoznać się z nową ofertą i spróbować wegańskiej propozycji do smarowania kanapek z olejem pistacjowym.

Zainspirowany tym doświadczeniem, w dzisiejszym przepisie chciałbym zachęcić Was do zrobienia własnej wegańskiej margaryny. Nie potrzeba do tego wcale zaawansowanego sprzętu, a dzięki domowej robocie, można tam dorzucić jeszcze więcej zdrowych składników!

Domowa wegańska margaryna z ziarnami

Składniki na porcję do słoika:
55ml oleju słonecznikowego
55ml oleju rzepakowego
50ml oleju lnianego
70ml oleju kokosowego
90ml mleka sojowego (najlepiej niesłodzonego)
40ml soku warzywnego (z marchewki, buraka, pietruszki)
5ml soku z cytryny
4 łyżki siemienia lnianego
3 łyżki pestek z dyni
2 łyżki ziaren słonecznika
opcjonalny dodatek: 10ml oleju z pestek dyni lub pistacjowego
szczypta soli oraz pieprzu

1. W wąskim wysokim pojemniku wymieszaj mleko sojowe, sok warzywny i z cytryny, sól. W osobnej miseczce wymieszaj wszystkie tłuszcze, a następnie dodaj je do pojemnika z fazą wodną i porządnie zmiksuj blenderem.
2. Powstałą emulsję przelej do miski stojącej w dużej misie z lodem i za pomocą trzepaczki, powoli mieszaj, aż całość dość dobrze się schłodzi i zacznie gęstnieć. Możesz zrobić to również w maszynie do lodów – najważniejsze jest, aby masę napowietrzyć i jednocześnie schłodzić, co nada jej kremowej i puszystej konsystencji.
3. Na sam koniec dodaj posiekane ziarna i pestki, dobrze mieszając.
4. Emulsję przełóż do szczelnego pojemnika i włóż do lodówki na parę godzin. Po pewnym czasie uzyskasz świetną margarynę do smarowania kanapek. Przechowuj ją w lodówce. Smacznego!

guest

12 komentarzy
Najnowsze
Najstarsze Najlepiej oceniane
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Sylwia
Sylwia
3 lat temu

Świetny przepis, zrobiłam ją z czosneczkiem i domowym mlekiem jaglanym. Zastanawiam się ile można ją przechowywać w lodówce i czy można robić na niej wypieki, wtedy oczywiście bez niektórych niepasujacych dodatków, jak myślisz?

Aga
Aga
2 lat temu

Napowietrzyć, czyli utlenić.

Hathi
Hathi
2 lat temu

Już się miałam rzucić na tę Florę, ale tu jest napisane, że „mleko – zawiera”.
https://www.auchandirect.pl/auchan-warszawa/pl/flora-orginal-margaryna-kubek/p-94300116
I co teraz myśleć?

Łucja
Łucja
3 lat temu

Szkoda, że jeszcze nikt w Polsce nie wpadł na pomysł, by wyprodukować margarynę bez oleju palmowego (nawet jeśli z certyfikowanych źródeł, to olej palmowy i tak jest pozyskiwany przez wycinkę lasów palmowych), barwników i aromatów. Ideałem byłoby, gdyby te oleje były wyprodukowane w Polsce, lub chociaż okolicach, to i ślad węglowy byłby mniejszy i wsparłoby to polską gospodarkę. Popyt na takie produkty by był, szkoda, że nie ma jeszcze podaży.

Ten komentarz nie potrzebuje odpowiedzi autora bloga mającej na celu uspokoić sumienie, ukryć pewne fakty i uwypuklić inne na rzecz Flory. Moim zdaniem to jest niesmaczne, że we wpisie na blogu pisze Pan o margarynie jak o bardzo zdrowym produkcie, a dopiero w komentarzach okazuje się, że jest to kompromis między zdrowiem, a przyzwyczajeniem.

Pozdrawiam,
Łucja

Asia
Asia
4 lat temu

oleje zwykłe czy z pierwszego tłoczenia? czy mogę czymś zastąpić olej lniany?

hill
hill
4 lat temu

Zapomieliscie dodać że margaryny są produkowane z użyciem emulgatora,jak dawniej gdy były produkowane margaryny wysokotłuszczowe wystarczyła naturalna lecytyna to teraz przy nisokotłuszczowych jak to mówią fit:) idą elumgatory sztuczne jak to nazywaliśmy „beton”nazwy nie będe wymieniał.Dodatkowo witaminy,barwnik no i aromat sztuczny

Kuba
Kuba
4 lat temu

Z tego co widzę (choć być może skład w internetach nie jest aktualny), Flora wciąż używa tłuszczu palmowego. Jeśli tak jest, nie dla każdego nowa margaryna będzie dobrym wyborem etycznym :-( I trochę stracona szansa dla Flory, bo naprawdę ciężko jest dostać margarynę bez tłuszczu palmowego. Teraz chociaż będzie można ją zrobić samemu :-) Dzięki za przepis!