Prosty i najlepszy makaron z pełnym zielonego zdrowia pesto ze szpinaku. Ze skwarkami z tofu i świeżym szpinakiem to świetna opcja do lunchboxa na ciepłe dni.
Chyba nie ma szybszej opcji na obiad niż makaron z pesto. Te gotowe do kupienia w sklepach niestety bardzo rzadko (a zazwyczaj nigdy) mają wegański skład. Jednak przygotowanie własnego pesto w domu jest dziecinie proste i można zrobić je z ulubionych warzyw.
Jednym z moich ulubionych jest to pesto z natki pietruszki, które idealnie wpisuje się w ideę zero waste. Jednak możecie je przygotować również z jarmużu, liści rzodkiewki, a w tym przepisie ze szpinaku. Najlepsze będzie ze szpinaku kupionego na targu, z pełną łodygą i nawet korzonkami, ale szpinak z marketu również da radę!
Ten przepis powstał specjalnie jako posiłek lunchowy we współpracy reklamowej ze sklepem internetowym zanshin.pl, gdzie możecie kupić oryginalne i po prostu świetne pudełka na wynos marki monbento. Pamiętajcie koniecznie o zniżce -10% na całe zakupy z kodem „ervegan”.
Makaron ze szpinakowym pesto i skwarkami z tofu
1. Szpinak, orzechy, płatki drożdżowe i sporą ilość soli z pieprzem zmiksuj w blenderem ręcznym lub w malakserze na gładkie pesto, dodając powoli oliwy, aż całość będzie miała półlejącą się konsystencję.
2 garści/porcje ulubionego makaronu pełnoziarnistego
100g świeżego szpinaku + kilka liści
3 łyżki orzechów nerkowca
2 łyżki płatków drożdżowych (opcjonalnie, ale warto)
oliwa z oliwek
pół kostki (100g) naturalnego lub wędzonego tofu
olej rzepakowy do smażenia
wegański ser do podania (opcjonalnie)
sól, pieprz
2. Makaron ugotuj wg instrukcji na opakowaniu, a tofu pokrusz na małe drobinki i podsmaż na brązowy kolor na patelni.
3. Ugotowany makaron wymieszaj z pesto, dodaj podsmażone tofu oraz posiekane liście szpinaku. Do całości będzie idealnie pasować wegański ser na wzór parmezanu lub kilka szczypt płatków drożdżowych. Smacznego!
Ale to pyszne! Uwielbiam pesto, ale zawsze kupowałam gotowe. Pora to zmienić :) Danie błyskawicznie się robi, nie tracimy witaminek ze szpinaku, a na dodatek smakuje obłędnie. Moja Córka, która nie lubi tofu zapytała, co to za pycha posypka. Więc mam kolejnego pewniaka do termosu na wynos do szkoły. Dziękuję!
Co za wspaniały przepis, a przy tym prosty. Od dawna nie jadłam czegoś tak dobrego<3 i w dodatku tak fancy wyglądającego;))
Nie jestem na diecie w pełni wegańskiej, bo jem nabiał, ale twoje przepisy naprawdę mnie inspirują – dziękuję :). Dzisiaj króluje szpinak :)
Och, żaaarłaabym, ale co zrobić, w połowie grudnia? Przepraszam za głupie pytanie, ale czy przepis wybuchnie, jeśli zamiast surowego świeżego szpinaku wybiorę mrożony?
Nie ukyrwam, że nie robiłem nigdy pesto ze szpinaku mrożonego, ale myślę, ze też powinien dać radę!