Chrupiące z wierzchu, ale jednak miękkie i wilgotne w środku – idealne kotlety do burgerów, ziemniaków lub do zjedzenia po prostu z pysznym sosem. Bez użycia skomplikowanego sprzętu, ale jednak z jednym prostym trikiem, który zamieni je w Wasze ulubione kotlety z fasoli!
Przepisów na wegańskie kotlety na blogu jest naprawdę wiele. Jednak cały czas kombinuję z recepturami i pomysłami na coraz to nowsze kombinacje. Szczególnie teraz, w styczniu, gdy odbywa się akcja #Veganuary, czyli miesiąc, w którym wiele organizacji, kucharzy i twórców zachęca wszystkich do spróbowania diety roślinnej.
Dobrze wiem, że burgery wegańskie są jednymi z częściej próbowanymi roślinnymi daniami na „pierwszy raz” i to właśnie nimi można przekonać wegseceptyków, że jednak można pysznie i roślinnie zjeść (i się najeść!). Dlatego pierwszy przepis tego roku to bardzo proste kotlety z fasoli, które ostatnio stały się moimi ulubionymi, nie tylko ze względu na banalne przygotowanie, ale również na pełnowartościowość i znaczący udział białka jeśli chodzi o wartości odżywcze.
Ostatnio na swoim Instagramie w jednym z postów chciałem zaznaczyć, że jedzenie jaglanych kotletów w bułce, to takie trochę jedzenie makaronu z ryżem. Warto zwrócić uwagę, aby jednak główny zamiennik mięsa w diecie, posiadał białko dobrej jakości w swoim składzie, co najzwyczajniej w świecie najczęściej oznacza nasiona roślin strączkowych. Oczywiście takie proste i węglowodanowe burgery np. jaglane lub klopsiki gryczane nadal są super, ale warto je wtedy podać z np. tofu, mieszanką fasoli lub tempehem. W moich przepisach zawsze staram się jednak, aby w składnikach na kotlety znalazły się jakieś strączki
Oczywiście białko nie musi być w każdym jednym posiłku idealnie zbilansowane względem aminokwasów egzogennych, ale na drodze każdego początkującego roślinożercy, warto o to zadbać i mieć na uwadze obecność nasion roślin strączkowych w diecie – łatwiej będzie komponować się wtedy pozostałe posiłki na co dzień, ponieważ wejdzie w to nawyk. Więcej pisałem o tym w mojej pierwszej książce, gdzie znajdziecie więcej cennych informacji nt. bilansowania diet wegetariańskich.
Kotlety z fasoli z poniższego przepisu to bardzo prosta sprawa i nie trzeba używać tutaj żadnych blenderów. Poniekąd to kotlety z pasty z fasoli… Jednak odpowiednio zmieszane z marchewką i płatkami owsianymi, uformowane (koniecznie zwilżonymi wodą rękoma) i uprzednio usmażone, a następnie podpieczone, to zupełnie nowa forma kotletów. Na ten pomysł wpadłem przy medalionach z ciecierzycy, gdzie bardzo się sprawdził sądząc po Waszych pozytywnych komentarzach. Mam nadzieję, że tak będzie i tym razem!
Dzięki takiemu przygotowaniu „zamykamy” wierzchnią warstwę kotletów i staje się ona bardzo chrupiąca, a kolejno dzięki podpieczeniu w piekarniku, środek lekko wysycha i z „pasty” staje się bardziej gęsty, ale nadal wilgotny. Samo smażenie spowoduje, że w środku będzie po prostu pasta fasolowa, burgery nadal będą smaczne, jednak pozbawione „mięsistości” – szczególnie, jeśli uformujecie je w grubsze i większe krążki. Grubsze będą bardziej wilgotne i mięsiste, a cieńsze bardziej chrupiące.
Próbujcie, gotujcie i smakujcie – #Veganuary to świetny czas na rozpoczęcie swojej przygody z roślinnymi posiłkami. Warto zacząć od burgerów, ale również o podstawowych przepisów, które znajdziecie tutaj.
Ulubione kotlety z fasoli
1½ szklanki czerwonej fasoli (lub cała 1 puszka fasoli, odsączonej i opłukanej)
1 szklanka marchewki startej na małych oczkach (dobra będzie też pietruszka)
¼–½ szklanki zmielonych płatków owsianych (lub mąki owsianej)
½ mała biała cebula
1 ząbek czosnku
1 łyżeczka koncentratu pomidorowego
1 łyżeczka papryki ostrej, słodkiej lub wędzonej
1 łyżeczka mielonego pieprzu
sól do smaku
1 łyżka oleju do smażenia
1. Do większej miski przełóż opłukaną fasolę i ugnieć ją rękoma lub tłuczkiem do ziemniaków – powinna mieć konsystencję pasty, ale jednak z mniejszymi i i większymi cząstkami. Dodaj do miski startą marchewkę, posiekaną cebulę i czosnek. Na koniec dodaj koncentrat pomidorowy, płatki owsiane oraz przyprawy. Wszystko porządnie wymieszaj i wręcz powyrabiaj rękoma, aż całość się połączy – wtedy dopraw solą i jeszcze raz przemieszaj.
2. Piekarnik nagrzej do 180°C, na patelni rozgrzej olej. Z masy wyrabiaj okrągłe kotlety za pomocą zwilżonych wodą dłoni – to ważne, ponieważ wtedy będą się ładnie formować i nie będą kleić do rąk.
3. Uformowane kotlety smaż dosłownie minutę z każdej strony na średnim ogniu, aby tylko lekko się podsmażyły i „zamknęły” w chrupiącą skórkę. Nie ruszaj nimi na patelni, tylko lekko podważ i gdy się podniosą, będą gotowe. Kolejno przełóż je na małą blaszkę z papierem i do pieczenia i zapiekaj około 15 minut, pod koniec możesz użyć opcji termoobiegu.
4. Tak przygotowanym kotletom warto dać 2 minuty, aby sobie odsapnęły, a potem można je już zajadać z ulubionymi dodatkami. Smacznego!
Dziękuję za ten przepis! Burgery przepyszne, bardzo syte. Łatwe i szybkie w wykonaniu. Podałam wraz z konfiturą z czerwonej cebuli. Z pewnością ten przepis zagości w mojej kuchni na dłużej :)
zrobiłam bez smażenia. Szybko i jak zwykle smacznie!
To są naprawdę moje ulubione kotlety z fasoli. Od lat robię, teraz moje dziecko też się zajada
Czy te kotlety można mrozić? Bo ja bym chętnie zrobiła dużo i zamroziła
Można :) Najlepiej już po upieczeniu, a potem odgrzać na patelni!
Czy burgery nadają się na grilla? Czy należy je wcześniej usmażyć?
Najpiejrw usmażyć, a potem grillować na tacce. Kotlety tego typu nie zetną się jak mięsne, ani sklepowe wegańskie, bo mają domowy skład bez zagęstników i składników nadających strukturę (najczęściej metyloceluloza).
Hej, dzisiaj robiłam te kotlety. Myślę, że sekret, żeby się nie rozpadały jest dobre wyrobienie masy (długie ugniatanie z dużą mocą) i zostawienie jej na trochę w lodówce. Po tym czasie masa fajnie się spaja i łatwo lepić kotlety, które trzymają się w całości (nawet te cienkie i duże). Smak super, identyczne jak te kupne, a wiemy, że w środki są same zdrowe produkty bez konserwantów :) Dziękuję Ci bardzo za przepis. Nie raz skorzystam, przy okazji robienia burgerów, bo do tego celu te kotlety są idealne :) Robisz świetną robotę swoimi przepisami! Pozdrowienia.
Bardzo się cieszę! Tak, jeśli mamy czas to warto schować masę do lodówki – płatki owsiane zwiążą wodę i wszelkie błonniki oraz pektyny dobrze zwiążą masę. Dobre wyrobienie to też podstawa wszystkich kotletów, również tych wege :D
A gdyby podmienić fasolę na czarna?
A proszę bardzo! :)
Wyszły bardzo dobre ale jednak nie tak moje w środku jak było w przepisie :(
Czy ma pan może pomysł czym mogło to być spowodowane?
Nie tak „mokre” w środku? ;) Za długo pieczone i za cienkie, muszą być ciut grubaśne, aby jednak środek został wilgotny.
dzien dobry, czy moge zastapic macherwke batatem? zastanawiam sie czym moge zastapic platki owsiane? moje dziecko nie moze jesc zadnych zboz poza prosem, gryka i kukurydza. moze platki kukurydziane? dziekuje za sugestie
Batat będzie OK, a zamiast płatków owsianych zmielone kukurydziane powinny dać radę :)
Wspaniałe!
Dla nas trochę za słodkie – następnym razem więcej selera/pietruszki, mniej marchewki,
ale ogólnie mega przepis!
Przepis świetny :) Dzisiaj robię. A muszę dodawać marchewkę? Czy może cukinia by się nadała (akurat ją mam w domu ;) )
Marchewka inaczej zachowuje się od cukinii puszcza mniej wody, przez co kotlety są bardziej zbite i mają lepszą konsystencję. Z cukinii jak najbardziej też można je zrobić, ale użyłbym dedykowanego przepisu https://ervegan.com/2016/08/burgery-z-cukinii/ :)
Czy można zastąpić czewoną fasolę białą?
Tak :) Chociaż kolorek tutaj robi robotę wizualną.
Kompletnie przesoliłam kotleciki – są już upieczone, da się je jakoś uratować? :-(
Polecam po prostu je rozgnieść widelcem i zrobić ponownie jakby „z podwójnej porcji” z nowymi składnikami – niestety usunąć sól z gotowych kotlecików będzie trudno, najwyżej mogą być składnikiem bardzo niesłonego burgera, ale to zależy jak bardzo jest źle ;)
Przepyszne ☺️
No bomba! Tak próbowałam po upieczeniu, az zostały tylko 2 malutkie kotleciki dla reszty rodziny
Haha! Bardzo miło mi to jednak czytać ;)
Zapytam dla formalności, bo jestem na redukcji, w podsumowaniu kaloryczności uwzględniłeś też łyżkę oleju do smażenia? Kotlety bardzo dobre i naprawdę szybkie w przygotowaniu w porównaniu do innych wegańskich, jakie do tej pory robiłam :) W ogóle wegańskie domowej roboty wymiatają w porównaniu do gotowych, z kupnych jedynie te z Max Burgera i Wegery z Żabki mi smakują :)
Jest uwzględniona, ale 1 łyżeczka – trudno niestety powiedzieć ile oleju dokładnie się wchłonie (a ile zostanie na patelni) i na sam koniec zawsze odsączam je na ręczniku papierowym, więc standardowo liczę 1/3. Nie jest to jednak poparte żadnymi badaniami, ale sam z chęcią takie bym poczynił :D
Na redukcji polecam pominąć krok smażenia i wstawić je do piekarnika na 30-40 minut :) wychodzą przepyszne i przez pominięcie smażenia na prawdę mało kaloryczne
A w jakiej temp. piec?
180 stopni
Dobra wiadomość, że „tylko” pieczone wychodzą też przepysznie :) Trzeba je faktycznie wtedy ciut dłużej piec.
Czy dodatek startego surowego brokuła lub kalafiora się nada?
Po co?
Uwielbiam je i każdy kto ich próbował prosił mnie o przepis! Mam takie pytanie, ponieważ trochę mi się rozpadaja kiedy wyjmuje je z patelni czy to kwestia zbyt małej ilości płatków owsianych?
Ciut więcej płatków owsianych i mocno wyrobienie rękoma powinno załatwić sprawę :)
Jeśli planuję je zrobić na obiad to mogę przygotować masę dzień wcześniej wieczorem?
Tak, nawet lepiej będzie się formowało burgery, gdy odstoją w lodówce :)
Bardzo dobry przepis, bo prosty;)
kotlety robi się błyskawicznie, a masa się nie rozpada (jak to zwykle bywa ;) )
Pyszne :)
Pychota
Wspaniałe! Idealne w smaku i konsystencji. Prosty przepis. Moje pierwsze vege kotlety. Od tej pory będę je robić a nie kupować.
Zrobione! Troszkę się rozpadały ale w smaku bardzo smaczne. Jednak meksykańskich nic u mnie nie pobije i nadal królują w zestawieniu wege burgerów!
probowales robic jakies kotlety w air fryerze? jesli tak, podzielisz sie opinia? ja wlasnie mam zamiar tego przepisu sprobowac, ale jesli Ty juz wyprobowales, to dobrze byloby uslyszec czy zostawic skladniki jak sa czy moze cos urozmaicic ;)
Niestety nie mam tego urządzenia :(
Ouć! Aż 552 kcal – a już miałem wypróbować.
Na 4 średnie kotlety, z których spokojnie zrobisz też i 6. Wyjątkowo mało oleju, mimo smażenia, więc naprawdę spoko makro.
Czy te kotlety można mrozić ? Jeśli tak to w jaki sposób (przed czy po usmażeniu/upieczeniu)?
Tak, w zasadzie wszystkie kotlety super się mrożą, najlepiej już po wszystkich obróbkach termicznych. Wystarczy odgrzać pod grillem lub na patelni.
Jakiej temperatury użyć do pieczenia, bo nie ma podanej w przepisie.
W przepisie adnotacja o 180°C :)
A czy można pominąć smażenie? :)
To kotlety typowo do smażenia i dodatkowe podpieczenie robi bajer – nie odwrotnie :( Jeśli szukasz typowych kotletów do pieczenia polecam bardzo te https://ervegan.com/2016/04/meksykanskie-burgery-kaszy-jaglanej-czerwonej-fasoli/ :)
Wielkie dzięki! :)
Typowo do smażenia, czyli można pominąć pieczenie? Zmienią wtedy konsystencje?
Marta, tak jak napisałem we wpisie – pieczenie dodaje im konkretnego chrupnięcia i masa w środku ma szansę bardziej zastygnąć – są dużo lepsze po podpieczeniu, ale je wyjątkowo można pominąć i zrobić jako typowe kotlety do smażenia (wtedy polecam formować cieńsze).
czy istnieje jakiś dobry zamiennik płatków owsianych, który nie pochodzi od owsa? mam na nie potworną alergię, a to już kolejny przepis, który bym zrobiła nawet zaraz, gdyby nie to!
Spróbowałbym z dowolnymi otrębami, siemieniem lnianym lub mąką jaglaną :)
Zwykła mąka nie da rady? :(
Teoretycznie da radę, ale prędzej użyłbym bułki tartej :)