Wychodząca prosto z piekarnika zapiekanka makaronowa to czysta przyjemność i rozgrzanie nie tylko ciała, ale i duszy. Z mielonym tofu, pomidorowym sosem i prostym beszamelem – zapiekane muszle to prosty sposób na mocno satysfakcjonujący obiad.
Prosta, całkiem tania i ogromnie rozpieszczająca zapiekanka dla kilka osób z jednej blachy. Uwielbiam wbijać się widelcem w miękkie muszle nadziane mielonym tofu, zapieczone w sosie pomidorowym pod beszamelem – o dziwo bez grama sera, ale kto komu zabroni!
Wegański beszamel przygotowuję w zasadzie tak samo jak klasyczny – aktualnie roślinny zamiennik masła to nie problem (ale można użyć też oleju i też jest git!), tak samo jak mleko roślinne – najlepsze będzie migdałowe lub sojowe. No i koniecznie gałka muszkatołowa i pieprz (oryginalnie biały, aby sos nie stał się szary).
Beszamel przyznam robię na oko i nigdy nie wiem, ile go wyjdzie Z podanej porcji w przepisie wyjdzie Wam 1 szklanka beszamelu, jednak jeśli lubicie ten kremowy sos, zróbcie go z podwójnej porcji, by mocno zalać nim cały makaron.
Mielone tofu warto zostawić nie do końca odparowane z sosu, więc można pominąć tam piekarnik lub dodać do niego trochę passaty. Moja forma to GN 1/2, czyli 325mm x 265mm – po domowemu powiedziałbym, że to większe naczynie żaroodporne. To ważna kwestia – ponieważ muszle całe powinny pływać w sosie (pomidorowym) i być przykryte beszamelem, aby nie wyschły, więc nie mogą być zbyt luźno ułożone Jeśli macie stresa, że mogą się nie ugotować i wyjść twarde (makarony są niestety różne), przykryjcie swoją zapiekankę folią aluminiową na czas pieczenia i miejcie w pogotowiu trochę sosu pomidorowego lub bulionu warzywnego do podlani (lekko osolona woda też będzie OK)
Do tego pęczek bazylii, dobre wino i gromada przyjaciół – albo lunchbox, zakwas z buraków i przerwa w pracy. To przepis na tyle uniwersalny, że zaspokoi i nasyci każdego.
Zapiekane muszle pod beszamelem
około 300–400g makaronu duże muszle „conchiglioni” (u mnie wyszło około 40 sztuk)
1 porcja mielonego tofu (lub doprawionego i podsmażonego zamiennika mięsa)
2 szklanki passaty pomidorowej
2 ząbki czosnku
1 łyżka oliwy z oliwek
25g wegańskiego zamiennika masła (3–4 łyżki)
2 łyżki mąki pszennej
1 szklanka mleka sojowego lub migdałowego
¼ łyżeczki mielonej gałki muszkatołowej
sól, pieprz do smaku
pęczek świeżej bazylii
1. W dużym garnku podsmaż na oliwie posiekany czosnek i dodaj passatę pomidorową. Lekko ją zagotuj i potrzymaj na małym ogniu, aby odrobinę odparowała – krok ten można pominąć, jednak ja lubię dosmaczyć sos.
2. W rondlu przygotuj beszamel: rozpuść masło, dodaj mąkę, aż lekko się podsmaży. Kolejno wlej mleko i porządnie wymieszaj trzepaczką. Potrzymaj na małym ogniu i cały czas mieszaj tak długo, aż zgęstnieje.
3. Makaron nadziej mielonym tofu, zalej passatą pomidorową – całość spłynie na dół, możesz kilka razy poobracać lekko formę, aby się rozprowadziło równomiernie.
4. Na wierzch muszli rozlej beszamel i gdzie nigdzie wymieszaj go z sosem pomidorowym. Całość włóż do piekarnika nagrzanego do 190°C i piecz minimum 35 minut lub więcej, aż muszle będą ugotowane. W trakcie pieczenia możesz je lekko przysłonić folią aluminiową, aby wystające lekko końcówki, nie były suche.
5. Całość podawaj ze świeżą bazylią, dobrym winem i towarzystwem (nawet tylko swoim), smacznego!
Świetny przepis!
Coś wspaniałego!
U mnie w wersji wegetariańskiej z mozzarellą i serem rokpol, wszyscy przy stole [a było nas trochę] dają 12 na 10.
Tofu podsmażyłam dzień wcześniej, a zamiast pieczenia po prostu trochę wyschło…
Dzięki!
pomimo ze makaron wyszedl mi twardawy to i tak najlepsze co ostatnio jadlam jest pan szefem
Muszę skomentować, bo to najlepsze co kiedykolwiek jadłam. Użyłam wędzonego tofu, przyprawiłam go tylko solą, papryką i płatkami drożdżowymi z uwagi na brak innych składników oraz oczywiście podsmażyłam. Pasowało tutaj idealnie. Ten zapach, wspaniały. Będzie często gościć na moim stole. Dziękuję za ten przepis :)
Pycha! Dodalam cebulke jeszcze lekko skarmelizowana do passaty i wyszlo extra. Dzieki za przepis :)
Jestem mega słaba w kuchni, więc nie śmiejecie się z moich pytań. Czy muszle przed nadzieniem gotujemy, a tofu smażymy? Chce to jutro zrobić na niedzielny obiad :D
Przepraszam, że odpisuję w poniedziałek ;) Ale tak: w teście piszę, że muszle gotują się w sosie i muszą być nim całe pokryte – nie trzeba ich osobno gotować, jednak część osób lubi to robić, w obawie, że będą suche i twarde, więc to chyba kwestia wprawy. Tofu smażymy wcześniej, bo najlepiej przygotować je z podlinkowanego przepisu na mielone tofu :)
Nie trzeba kupować wegańskiego masła. Prawdziwą włoską zasmażkę do beszamelu między innymi robi się na oliwie z oliwek :)
Często gęsto robię na oleju rzepakowym, a na oliwie mi nie pasuje, bo jednak zbyt intensywny aromat (który akurat kocham na inne sposoby).
Tez tak robię :-)
Hej! Uwielbiam twoje przepisy, nie było takiego który mi nie wyszedł. Ta strona to wielka pomoc dla osób które jedzą w kółko to samo, albo na jej podstawie można pokazać znajomym że kuchnia wegańska nie opiera się na samej sałacie :). Mam też pytanie. Czy kiedyś pojawi się przepis na wegańskie pączki? Pozdrawiam i bardzo dziękuję za tę stronę.
Cześć! Czy cierpiąc na brak naczynia żaroodpornego, można byłoby spróbować zrobic to w blaszce-tortownicy o śr. 26cm? Wyszłoby coś z tego?
Tak, jednak nie wiem, jak z proporcjami, czy przypadkiem nie wyjdą Ci dwie takie tortownice :) Można użyć dowolnego naczynia do pieczenia, ale trzeba pamiętać, aby muszle całe pływały w sosie.
Wygląda wyśmienicie! Zrobię na moją imprezę urodzinową w niedzielę Jakie są wymiary Twojego naczynia żaroodpornego?
Dość spore – tak jak piszę w tekście to GM 1/2 325x265mm :)
Kurczę, jak byk w tekście jest napisane. Bardzo przepraszam za pytanie totalnie nie zauważyłam napalając się na przepis
Żaden wielki problem, nic się nie stało! Mam nadzieję, że zapiekanka pyszka!