Kolorowy tatar i co z tą chemią w warzywach?

Ile razy słyszeliście lub sami mówiliście, że te dzisiejsze warzywa są pełne chemii? Zwyczajowo myślimy wtedy, że są „gorsze, bo pryskane” i niektórzy boją podawać się je dzieciom. Jak to w końcu jest i co możemy zrobić, aby nasza żywność była bezpieczna?

Warzywa i owoce to podstawa diety – dobrze wiemy, że nie tylko wegańskiej. Pisałem już o tym, że mięso to nie multiwitamina, a te właśnie przyjmujemy w największych ilościach z warzyw i owoców. Z własnych obserwacji i doświadczenia wiem, że wraz ze wzrostem zainteresowania zdrowym odżywianiem, poszukujemy również informacji skąd bierze się nasze jedzenie i jak jest produkowane.

Dzisiejszy post sponsoruje Polskie Stowarzyszenie Ochrony Roślin, któremu dziękuję za zaufanie i wsparcie mojej misji popularyzowania pragmatycznego podejścia do jedzenia i żywności.


tl;dr – streszczenie wpisu

Żywność produkowana w Europie jest bezpieczna, czego dowodem są badania Europejskiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA) – niemalże 95% badanych próbek nie przekracza norm na zwartość pozostałości po pestycydach. Zmieniający się klimat i potrzeba dbania o środowisko, a jednocześnie coraz większe zapotrzebowania świata na żywność i jej dostępność, wymuszają zmiany w produkcji żywności, w tym rolnictwie. Odpowiedzią na jednoczesną troskę o środowisko naturalne i zwiększenie plonów jest rolnictwo zrównoważone (połączenie konwencjonalnego i ekologicznego), w którego skład wchodzi Integrowana Ochrona Roślin. Obejmuje ona racjonalne i pragmatyczne działania stosowane przez rolników, począwszy od planowania, obserwacji, aż po ochronę agrotechniczną, fizyczną, biologiczną i chemiczną. Mycie warzyw i owoców pod bieżącą wodą jest wystarczającym procesem obróbki wstępnej warzyw, a stosowanie innych metod nie przynosi większych korzyści. Krokiem, który może zwiększyć poczucie bezpieczeństwa przed pozostałościami pestycydów w warzywach i owocach jest ich obieranie oraz obróbka cieplna: blanszowanie, gotowanie i pieczenie, jednak mało prawdopodobne jest, aby narażenie na pestycydy z diety mogło stanowić zagrożenia dla zdrowia.

Dwunastka – czy aby na pewno parszywa?

Jeśli szukacie na ten temat informacji w Internecie na pewno natrafiliście kiedyś na tak zwany „dirty dozen” (dosłownie „brudny tuzin”) warzyw i owoców, które rzekomo najbardziej chłoną pestycydy i są nimi zanieczyszczone. Są one wybierane na podstawie amerykańskich norm, gdzie też używa się innych środków, więc nie ma to zbytnio przełożenia na nasze realia, a sam fakt wykrycia pozostałości nie oznacza automatycznie zagrożenia. W dużej mierze są tak komponowane, aby wywołać zawieruchę i znaleźć się w popularnonaukowych artykułach.

Te raporty oraz sporządzane na ich bazie wnioski, niestety nie niosą za sobą edukacyjnego wymiaru (jakby się mogło wydawać), a mogą wręcz nawet u nas, konsumentów, kreować lęki przed spożywaniem warzyw i owoców, co potwierdzają dietetycy przepytani w tej małej ankiecie.

Kto kontroluje naszą żywność?

W Europie badaniem bezpieczeństwa żywności i pozostałością pestycydów, ale również ustalaniem odpowiednich norm, zajmuje się EFSA (ang. European Food Safety Authority, pl. Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności), a w Polsce jest za to odpowiedzialny Główny Inspektorat Sanitarny (GIS), który wspomaga europejskie instytucje.

Najistotniejszy aspekt kontroli żywności polega na badaniu określonych próbek pod kątem pozostałości w nich różnych (aż 355!) pestycydów. Badane są zarówno produkty gotowe i przetworzone, ale również nieprzetworzone, czyli właśnie owoce i warzywa oraz produkty pochodzenia zwierzęcego. Próbki pobiera się ze sklepów i na granicy.

Bezpieczna żywność

Najnowszy raport EFSA opublikowany w marcu 2022 roku mówi, że 94,9% przebadanych próbek żywności mieści się w granicach norm pozostałości pestycydów, a w 54,6% próbek nie wykryto żadnych pozostałości. Eksperci postawili wniosek, że europejska żywność jest bezpieczna, a mało prawdopodobne jest, aby narażenie na pestycydy z diety mogło stanowić zagrożenia dla naszego, czyli konsumentów Unii Europejskiej, zdrowia.

Pestycydy – konieczność naszych czasów?

To zupełnie normalne, że chcemy, aby nasza żywność, w tym warzywa i owoce, które jemy, były niepryskane i prosto z babcinego ogrodu. Nie ma nic lepszego niż własnoręcznie uprawiane pomidory na balkonie. Doskonale jednak wiemy, że potrzeby obecnego świata i zapotrzebowanie na żywność jest ogromne, a nie każdy z nas ma możliwości i finansowe zasoby na zakupy z eko certyfikatem* lub uprawę własnej grządki.

W bardzo ciekawym wywiadzie z doktorem Pawłem Strucińskim, specjalistą toksykologii środowiskowej i toksykologii żywności, dowiadujemy się, że pestycydy są konieczne nie tylko do ograniczenia strat plonów i utrzymania dostępności żywności, ale również pozwalają lepiej chronić uprawy, co przekłada się na uzyskanie lepszej jakości zdrowotnej warzyw i owoców (bez bardzo szkodliwych substancji).

Profesor zwraca uwagę na straszenie pestycydami w żywności i przedstawianie półprawd wyciętych z kontekstu, które najczęściej mają na celu zyskanie dużych zasięgów. W wywiadzie bardzo podoba mi się zestawienie jedzenia kiełbasy z grilla i stosowanie używek, przy jednoczesnym martwieniu się o pozostałości pestycydów w jabłkach. Warto przeczytać ten wywiad z człowiekiem, który naprawdę zna się na rzeczy.

*Warto pamiętać, że warzywa z upraw ekologicznych również pryskane są pestycydami.

Rolnictwo zrównoważone i Integrowana Ochrona Roślin

Nasz klimat zmienia się nieubłaganie, tak samo jak nasze potrzeby i jednocześnie dostępność zasobów naturalnych. To wszystko wymaga od nas zmian – także w produkcji żywności. Zmienia się rolnictwo i podejście do systemu produkcji rolnej. Rolnictwo zrównoważone to odpowiedź na te problemy i potrzeby.

Przygotowując się do tego wpisu, przeczytałem sporo informacji na temat dzisiejszego nowoczesnego rolnictwa. Na mój zwykły chłopski rozum, rolnictwo zrównoważone to połączenie systemu konwencjonalnego i ekologicznego – zebranie najlepszych cech obu i połączenie w jeden system. Taki, który dba o najlepszą wydajność plonów z jednoczesnym poszanowaniem środowiska. Równowaga i optymalizacja to słowa klucz.

Jednym z elementów takiego podejścia do produkcji rolnej jest Integrowana Ochrona Roślin, która polega na wykorzystywaniu wszystkich dostępnych metod ochrony roślin – zaczynając od agrotechnicznych, fizycznych i biologicznych, a kończąc na chemicznych. Przy zwiększeniu zapotrzebowania na żywność, więc i chęci zwiększenia plonów, rolnicy muszą jednocześnie dbać o środowisko i chronić biologiczną różnorodność.

Ten proces zaczyna się od poznawania warunków upraw, wyboru konkretnych odmian roślin i ich odpowiednią uprawę. Te obserwuje się pod kątem szkodników, rozpoznaje problemy i dopiero na końcu stosuje się odpowiednie metody ochrony, również te chemiczne, czyli pestycydy – jeśli są one w ogóle konieczne.

Te wszystkie działania i rolnictwo zrównoważone jest odpowiedzią na założenia Europejskiego Zielonego Ładu, a dla mnie jako zwykłego konsumenta to właśnie odpowiedź jednocześnie na wątpliwości dot. stosowania pestycydów w rolnictwie, ale też na potrzebę dostępności taniej i zdrowej żywności w sklepie.

Mycie warzyw i owoców, a pozostałości pestycydów

Kiedyś na blogu w dziale poradnikowym opublikowałem wpis nt. mycia warzyw i owoców ze szczególnym naciskiem na pozbywanie się z nich pestycydów. Bazowałem na zagranicznych popularnonaukowych artykułach, które polecały myć je w sodzie i occie, co na pierwszą myśl miało dla mnie sens. Jak się okazało po zgłębieniu tematu, nie ma to większych wymiernych korzyści, a może wręcz prowadzić do utraty witamin. Niektóre badania owszem opisują skuteczność roztworu sody oczyszczonej na usunięcie tylko powierzchniowych pestycydów w jabłkach, ale wcześniej zostały one eksperymentalnie poddane ekspozycji na te pestycydy, czego w zwyczajnym życiu i tak nie zrobimy, a mycie miało trwać ponad 12 minut. Tak czy siak, wpisu na moim blogu już od kilku lat nie znajdziecie, choć cały czas ta metoda jest popularna i robi dobre zasięgi na innych portalach.

Doskonale wiemy, jak bardzo ważne jest mycie rąk – podobnie jest z myciem warzyw i owoców. Nigdy do końca nie wiemy, w jakich warunkach były one przechowywane i kto wcześniej ich dotykał stawiając na regale w sklepie. Często są zanieczyszczone np. ziemią, którą zdecydowanie warto usunąć.

Używanie sody oczyszczonej, octu i innych detergentów wydaje się jednak bezużyteczne w przypadku chęci pozbycia się ewentualnych pozostałości pestycydów (przypominam tu jednak wcześniejsze akapity, że niemalże 95% próbek nie przekracza norm). Powołuję się tutaj na wypowiedź dr Jacka Postupolskiego do obejrzenia tutaj.

Mycie pod bieżącą wodą zdecydowanie wystarcza w przypadku większości warzyw i owoców, a jeśli zależy nam na szczególnym bezpieczeństwie w przypadku spożywania warzyw i owoców na surowo, można je obrać (np. jak jabłka w tym polskim badaniu) – pozbywamy się wtedy jednak cennych witamin. Wszelkie procesy kuchenne, takie jak gotowanie, pieczenie, czy nawet blanszowanie, również pozwalają na ograniczeniezawartości ewentualnych pozostałości pestycydów.

Myj, jedz i żyj

Jedzenie warzyw i owoców ma ogrom zalet i tego chyba nikomu udowadniać nie trzeba. Zbilansowana dieta – każda dieta, nie tylko wegańska, to podstawa zdrowego stylu życia. Jej podstawą powinny być zróżnicowane warzywa i owoce, które dostarczają cennych witamin, mikro- i makroelementów. Mam nadzieję, że straszenie pestycydami, chemią i pryskaniem nie przesłonią Wam tych cennych zalet, jakie mamy z kolorowych i pięknych cukinii, buraczków i papryk, a jabłka i gruszki kojarzą się Wam zawsze słodko! Jeśli mowa o kolorach warzyw, na zwieńczenie dzisiejszego posta poradnikowego mam dla Was przepis na prawdziwe cudeńko.

Kolorowy tatar wielowarzywny

Jest wielowarstwowy nie tylko w wyglądzie, ale też smaku. Bardzo prosty, a jednak dopieszczony i po zmieszaniu smaków idealnie pasuje na przystawkę w formie sałatki lub nieco odświętnej kolacji. To moja propozycja tatara czysto warzywnego (tutaj znajdziecie tatara z zaskakującego składnika) i mimo że nie jest 100% surowy, to wyglądem zachęca i kusi.

Składniki na 2–3 porcje:
2 ugotowane buraki
1 łyżeczka tymianku
1 łyżeczka startego imbiru
2 pomidory
1 mała cebula dymka
2 marchewki
1 arkusz nori
½ łyżeczki dymu wędzarniczego (opcjonalnie)
woda do gotowania
½ żółtej papryki
1 łyżka posiekanej kolendry
1 szklanka mrożonego groszku
1 ząbek czosnku
sól, pieprz
kiełki i hummus do podania

1. Wszystkie składniki pokrój w drobną kostkę i przenieś do osobnych misek, a groszek ugotuj, odcedź i zmiksuj z czosnkiem.
2. Marchewkową kosteczkę ugotuj razem z nori i odrobiną dymu wędzarniczego. Po kilku minutach odcedź, a nori wyciągnij. Dymno-rybny posmak marchewki będzie przypominać wędzonego łososia.
3. Do miseczki z burakami dodaj tymianek oraz starty imbir.
4. Do pokrojonych pomidorów dodaj posiekaną cebulkę dymkę.
5. Paprykę wymieszaj z kolendrą.
6. Zawartość każdej miseczki dopraw solą oraz pieprzem.
7. Przygotowane i dosmaczone warzywa układaj warstwowo w okrągłej foremce lub po prostu w szklanej misie. Odstaw do schłodzenia i przegryzienia, a potem podawaj z hummusem i kiełkami. Smacznego!

Smakowało?
Wesprzyj mnie i postaw symboliczną kawę, aby pojawiało się więcej takich przepisów!

Wartości odżywcze – rozwiń

Post powstał w ramach współpracy płatnej z Polskim Stowarzyszeniem Ochrony Roślin.

Bibliografia

  1. Alliance for Food and Farming, Survey of Registered Dietitians: Better Understanding Challenges of Increasing Fruit and Vegetable Consumption, 2019, https://www.safefruitsandveggies.com
  2. EFSA (European Food Safety Authority), Carrasco Cabrera, L and Medina Pastor, P, 2022. The 2020 European Union report on pesticide residues in food. EFSA Journal 2022; 20(3):7215,57pp. https://doi.org/10.2903/j.efsa.2022.7215
  3. Strona Polskiego Stowarzyszenia Ochrony Roślin https://psor.pl (dostęp 8.11.2022)
  4. Wywiad z dr hab. Pawłem Strucińskim https://www.pap.pl/ (dostęp 8.11.2022)
  5. Wypowiedź dr Jacka Postupolskiego https://wideo.wp.pl (dostęp 8.11.2022)
  6. Yang, T., Doherty, J., Zhao, B., Kinchla, A. J., Clark, J. M., & He, L. (2017). Effectiveness of Commercial and Homemade Washing Agents in Removing Pesticide Residues on and in Apples. Journal of agricultural and food chemistry, 65(44), 9744–9752. https://doi.org/10.1021/acs.jafc.7b03118
  7. Kowalska, G.; Pankiewicz, U.; Kowalski, R. Assessment of Pesticide Content in Apples and Selected Citrus Fruits Subjected to Simple Culinary Processing. Appl. Sci. 2022, 12, 1417. https://doi.org/10.3390/app12031417
guest

3 komentarzy
Najnowsze
Najstarsze Najlepiej oceniane
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Katarzyna

Dziękuję za rzetelne podejście do tematu, podawanie referencji i dokładny opis procesu myślowego, tak że czytelnik może dokonać samodzielnej oceny/interpretacji, gratuluję!

Ania

Dziękuję bardzo za ten rzeczowy post. A jak jest z ziołami wystawionymi na balkon w samym centrum bardzo zasmogowanego miasta? Mieszkam w Tajwanie, mamy tu bardzo brudne powietrze. Czy takie listki wystarczy umyć wodą, żeby były bezpieczne do spożycia? Moje pochodzą od sprzedawcy, u którego stoją właściwie cały rok w sklepiku na ulicy pod otwartym niebem i parę lat zajęło mi odważenie się na ich kupno, a i tak nadal mam wątpliwości czy mogę je jeść.