Proste, a jednak bardzo pokręcone obwarzanki, które ja znam ze swojego młodzieńczego życia, bo dla chłopaka z Małopolski to kultowy przysmak w drodze do szkoły lub suchy prowiant na wycieczkę. Wyjątkowo w wersji z sezamem, słonecznikiem i otrębami, jednak nadal tradycyjnie.